1709 Połtawa.pdf

(6318 KB) Pobierz
Wydawnictwo
Ministerstwa
Obrony
Narodowej
PRZEDMOWA
Zaledwie ćwierćwiecze dzieli batalię wiedeńską od bi-
twy połtawskiej. Obydwie odegrały ważną rolę w dzie-
jach Europy. Pierwsza dała początek, trwającemu jesz-
cze przez dwa następne stulecia, procesowi ograniczania
posiadłości Porty Ottomańskiej i wypierania Turków
z kontynentu europejskiego; druga stanowiła przełom
w wielkiej wojnie północnej, przyczyniając się w na-
stępstwie do zlikwidowania supremacji szwedzkiej na
Bałtyku. I pod Wiedniem, i pod Połtawą zwycięzcy uwol-
nili obrońców oblężonych przez napastników od niechyb-
nej klęski.
Próżno by jednak doszukiwać się innych podobieństw.
W sposobie prowadzenia działań wojennych rok 1709
dzieliła od roku 1683 cała epoka. Atak jazdy dowodzonej
przez Jana III Sobieskiego na obóz turecki mieścił się
doskonale w obowiązującej dotychczas taktyce. Ale też
i przeciwnik działał w sposób tradycyjny. Gdy natomiast
przyjrzeć się bliżej realizacji planu batalii przyjętego
przez Piotra I, doszukamy się w niej niekiedy elementów
niemal całkiem nam współczesnych. W tym wypadku
trzeba było liczyć się z przeciwnikiem doświadczonym,
przyzwyczajonym do działania w zmieniających się stale
warunkach, dobrze uzbrojonym i zdolnym do szybkich
manewrów.
Odsiecz wiedeńska stała się nierozłączną częścią na-
szej historii ojczystej, chociaż przyniosła Rzeczypospoli-
tej znikome korzyści. Była to jednak ostatnia wielka ba-
talia przed upadkiem państwa wygrana przez polskie
oddziały. O bitwie połtawskiej natomiast niewiele, poza
szablonowymi stwierdzeniami, można przeczytać czy to
w podręcznikach, czy nawet w specjalistycznych opra-
cowaniach pióra rodzimych autorów. A dla dziejów na-
szych miała ona przecież znaczenie niemniej istotne. Na
zadnieprzańskiej Ukrainie bowiem zrodziła się potęga ro-
syjska, która w niedalekiej przyszłości zagroziła bezpo-
średnio suwerenności państwa polskiego.
Połtawa stała się słupem milowym na drodze formo-
wania się imperium carów i jego imperialnej polityki,
wewnętrznej i zagranicznej. Piotr I nie wahał się przed
stosowaniem najdrastyczniejszych środków służących rea-
lizacji zamierzonego celu. Był nim zamiar utworzenia
państwa silnego, które mogło rozwiązać stojące przed nim
zadania zarówno środkami politycznymi, jak i militar-
nymi. Poddani cara rychło przekonali się o tej prawdzie.
Sprawa Mazepy i zmiany jego orientacji politycznej do-
prowadziły do likwidacji Siczy Zaporoskiej oraz ograni-
czenia autonomicznych praw mieszkańców Ukrainy. Set-
ki powieszonych uczestników powstania astrachańskiego,
los Kozaków biorących udział w ruchu Buławina, utrata
samodzielności ziem położonych nad Donem dowodnie
świadczyły o sposobach postępowania caratu i rzeczywi-
stych jego zamiarach. Przekonała się o nich także Rzecz-
pospolita, wstrząsana wewnętrznymi sporami i konflik-
tami, rozbita na obozy opowiadające się za królami po-
wołanymi na tron polski przez obce potencje. Ich wojska
traktowały ziemie Rzeczypospolitej jedynie jako scenę,
na której rozgrywały się działania wojenne, nic sobie
nie robiąc z wnoszonych protestów. Później przyszła kolej
na Pomorze Zachodnie i Meklemburgię, gdzie przebywa-
ły one znacznie dłużej, niż wymagała tego rzeczywista
potrzeba.
Piotr I, opromieniony sławą połtawskiego zwycięstwa,
mógł lekceważyć panujące obyczaje i sam stanowić nowe
prawa. On pierwszy z rosyjskich monarchów w pełni
zdał sobie sprawę z tego, że o pozycji międzynarodowej
i sile władcy decyduje w stopniu zasadniczym pozycja
i siła rządzonego przezeń państwa. Czynił więc wszystko,
by Rosja uplasowała się odpowiednio wysoko. Nie liczył
się z opinią, lekceważył życie poddanych, zmuszając wie-
le ich tysięcy do nadludzkiego wysiłku przy budowie
Petersburga. Nowa stolica Rosji już w pierwszych latach
po jej narodzinach stała się największym cmentarzem
powstającego imperium. Działalność Prikazu Preobra-
żeńskiego (urzędu centralnego), zajmującego się głównie
przestępstwami politycznymi, budziła powszechny strach,
podobnie jak powstałej później Kancelarii Tajnej.
Obyczaje w Rosji były surowsze niż na Zachodzie, co
wszakże nie oznaczało, że metody postępowania monar-
chów, a zwłaszcza aparatu władzy podległego carom mo-
skiewskim, wyróżniały się spośród innych szczególnym
okrucieństwem. To prawda, iż jeszcze w XVII w. pod
względem kulturowym Moskwa znajdowała się na niż-
szym poziomie rozwoju niż kraje Europy Zachodniej.
Przyczyniło się do tego długotrwałe podporządkowanie
Rosji chanom tatarskim, odmienność religii, niemal her-
metyczne zamknięcie jej granic przed wpływami obcymi
czy wreszcie — znacznie późniejsze niż gdzie indziej —
rozpowszechnienie się druku. Z drugiej jednak stron>
metody inkwizycji oraz masowe mordy dokonywane na
podłożu politycznym, tak rozpowszechnione na zachód od
Renu, również trudno uznać za przejaw wysokiego roz-
woju cywilizacji.
Jedną z podstawowych różnic dzielących te dwa kręgi
kulturowe, wpływów rzymskich i bizantyjsko-tatarskich,
było występujące w Rosji opóźnienie w rozwoju nauki
i techniki. Taką właśnie sytuację zastał Piotr I w chwili
objęcia władzy. Nie tylko zdawał sobie z tego sprawę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin