13. Diana Palmer - Long tall Texans - Serce z rubinu.pdf

(632 KB) Pobierz
Diana Palmer
Serce z rubinu
tłumaczyła
Monika Krasucka
DIANA PALMER
Serce
z rubinu
Toronto
Nowy Jork
Londyn
Amsterdam
Ateny
Budapeszt
Hamburg
Madryt
Mediolan
Paryż
Sydney
Sztokholm
Tokio
Warszawa
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Zraniona noga chłopca mocno krwawiła. Doktor
Louise Blakely wiedziała, jak mu pomoc, było to
´
˛c
jednak o tyle trudne, ze chca skutecznie zatamowac
˙
´
˛ca
˛
krew wypływaja ˛ z uszkodzonej tetnicy wprost na
˛
˛
pozołkła grudniowa trawe, musiała mocno uciskac
˙´ ˛
´
˛
rane.
˛ ˛ł
– Boli... – jekna mały Matt. – Auu!
– Musimy powstrzymac krwawienie – wyjasniła
´
´
˛c ˛
˛zowe
rzeczowo, usmiechaja sie do chłopca. Jej bra
´
˛
oczy lsniły przyjaznym blaskiem, szczupła twarz otu-
´
˛
lały geste ciemnoblond włosy. – Załozymy ci szwy,
˙
˛ ˙
a jak juz bedzie po wszystkim, popros mame, zeby
˙ ˛
´
˛
˛c
˛ca
kupiła ci loda – podsuneła, zerkaja na stoja ˛ obok
˛
˛ ´
˛
blada kobiete, ktora natychmiast gorliwie potakneła.
˛
– Co ty na to? Podoba ci sie ten pomysł?
6
SERCE Z RUBINU
˛ł
– Czy ja wiem... – mrukna chłopiec, przytrzy-
˛c
˛
˛
muja chora noge powyzej miejsca, ktore uciskała
˙
´
lekarka.
˛
˛da-
– Wytrzymaj jeszcze troche – poprosiła, wygla
˛c
ja niecierpliwie karetki, ktora na jej prosbe wezwał
´ ˛
´ ˛
˛´
jeden z gapiow. Na szczescie pomoc była juz blisko.
´
˙
˛cy ´ ˛
Lou słyszała narastaja dzwiek syreny. Nawet w tak
małym miasteczku jak Jacobsville słuzby medyczne
˙
działały bardzo sprawnie.
˛
˛
˛
– Bedziesz jechał prawdziwa karetka – powiedzia-
ła chłopcu. – W poniedziałek opowiesz o wszystkim
kolegom ze szkoły.
˛ ˛ ´
˛
– Bede mogł wrocic do domu? – ucieszył sie Matt.
´ ´
˛
– Nie zostane w szpitalu?
˛
– Mysle, ze tym razem twoja wizyta skonczy sie
´ ˛ ˙
´
w pokoju zabiegowym, gdzie udzielamy pomocy
˛
w nagłych wypadkach – rozesmiała sie. – A teraz
´
˛
˛ ˛
uwazaj: za chwile sanitariusze przeniosa cie do am-
˙
˛,
bulansu. Obserwuj ich uwaznie, patrz, co robia i staraj
˙
˛
˛ ´
sie wszystko zapamietac.
˛
˛c
– Zapamietam! – obiecał, ona zas, widza nadjez-
´
˙
˙ ˛cy
´
dzaja samochod na sygnale, szybko wstała. Ledwie
˛
karetka zatrzymała sie obok radiowozu, wyskoczyli
w niej dwaj sanitariusze i podbiegli do chłopca. Kiedy
ostroznie przenosili go na nosze, Lou podeszła do
˙
˛cej
˛´
towarzysza im kobiety, i opisawszy zwiezle obra-
˛ce
zenia chłopca, wydała instrukcje dotycza zabiegow
˙
´
i badan, ktore trzeba wykonac po przyjezdzie do
´
´
´
´
szpitala. Poniewaz sama tam pracowała, postanowiła
˙
˛
jechac za karetka swoim samochodem.
´
Diana Palmer
7
Nim ruszyła, podszedł do niej policjant, ktory
´
˛
wczesniej zatrzymał nieuwaznego kierowce i postawił
´
˙
mu zarzut spowodowania wypadku, w ktorym ucier-
´
piał mały rowerzysta.
˛´
– Szczescie, ze akurat była pani w poblizu – wes-
˙
˙
˛ł.
˛da
tchna – Rana wygla paskudnie.
˛
˛c
˛
– Do wesela sie zagoi – odparła, zamykaja torbe
˛,
˛
˛c
lekarska z ktora nigdy sie nie rozstawała. Wychodza
´ ˛
˛
˛
z gabinetu, zabierała ja z soba i wkładała do bagaz-
˙
˛
nika. Tym razem okazała sie bardzo potrzebna.
– Pracuje pani z doktorem Coltrainem, prawda?
˛ł
– zagadna domyslnie.
´
– Tak – odparła lakonicznie. Wymowna mina
˛
policjanta powiedziała jej, ze dalsze wyjasnienia sa
˙
´
˛
zbedne. Całe Jacobsville wiedziało, ze doktorowi
˙
Coltrainowi partner potrzebny jest jak dziura w mos-
´
˛gu
˛
cie. Albo alkohol. W cia kilku miesiecy wspolnej
´
praktyki lekarskiej wielokrotnie dał jej to do zrozu-
mienia.
– Dobry z niego człowiek – stwierdził policjant.
˛˙ ˛
˛˙
– Uratował moja zone, kiedy ciezko zachorowała na
˛c ˛
płuca – dodał, usmiechaja sie do wspomnien. – Nigdy
´
´
˛
nie traci głowy, zreszta z tego, co widziałem, pani tez
˙
˛
jest bardzo opanowana. Widac, ze zna sie pani na
´ ˙
rzeczy i wie, jak pomoc.
´
˛ ˛
´
– Dziekuje panu – odparła z przelotnym usmie-
chem, po czym wsiadła do swojego małego forda
˛.
i ruszyła za karetka
˛´
Izba przyjec jak zwykle pełna była chorych.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin