Ewangelia Marcjona (z omówieniem Krzysztofa Sykty).rtf

(307 KB) Pobierz

Wprowadzenie do Ewangelii Marcjona

Autor tekstu: Krzysztof Sykta

 

Marcjon z Synopy (ok. 100 — 165) — syn biskupa z Pontu, ekskomunikowany przez ojca za 'heretyckie' poglądy (gnostycyzm, doketyzm) zakłada własny, nieźle prosperujący, kościół, przez antagonistów nazwany „sektą marcjonitów", który przez następne trzy stulecia toczył ostry bój o chrześcijańskie dusze, mając spore szanse na zostanie „oficjalnym" kościołem chrześcijan.

Marcjon znany jest przede wszystkim z tego, że ułożył pierwszy kanon pism chrześcijańskich (Ew. Pana, 10 listów pawłowych), na skutek czego jego katoliccy przeciwnicy postanowili nie być gorsi i zaczęli tworzyć własne kanony (m.in. tzw. rzymski kanon muratoriego z r. 180, potępiający pisma marcjonitów - „nie miesza się miodu z trucizną". Inaczej mówiąc, gdyby nie Marcjon, prawdopodobnie do dziś nie powstałby Nowy Testament, albo powstałby o wiele później i w innym składzie.

Marcjon uznawał tylko jedną ewangelię — Łukasza, być może innych nie znał, bo z całą pewnością bliższa by mu była ew. Jana — miejscami gnostyczna i doketystyczna, czemu nie trudno się dziwić, skoro napisał ją najprawdopodobniej egipski gnostyk Kerintius. Ewangelia jego nazwana jest Ewangelią Pana (albo Marcjona), gdyż w roku 140 nikt jeszcze o Łukaszu nie słyszał, wszystkie ew. były anonimowe (por. mk 1.1).

Cechą charakterystyczną Ew. Łukasza w wersji Marcjona jest to, że jest o ok. 30 % krótsza od współczesnej ewangelii kanonicznej. Powody tego mogą być tylko dwa: albo Marcjonowi coś się nie podobało, było za bardzo żydowskie lub źle mówiło o Mesjaszu — wtedy dany fragment zmieniał lub usuwał, albo też korzystał z wcześniejszej formy Łukasza, która dopiero później została rozszerzona o nieistniejące wcześniej fragmenty na podstawie Mateusza lub innych źródeł. Wydaje się, że prawda leży po środku. Nie ulega wątpliwości, że pewne fragmenty Marcjon usunął lub pozmieniał (np. 18.19 dod. „ojciec") jednakże z drugiej strony w jego ew. brakuje wielu form, które nie mają konotacji semickich („o soli"), a pozostało wiele, które takie związki mają („łono Abrahama"). Podobnież, Marcjon nie uznawał jakichkolwiek przypowieści a mimo to wiele takowych wciąż istnieje w jego ewangelii. Być może więc motywy Marcjona nie są do końca jasne — sformułowano je na podstawie ewangelii, podczas gdy jej treść nie do końca się z nimi zgadza.

Zadziwiające jednakże jest to, że Marcjon nie zna akurat tych wszystkich fragmentów Quelle, które stanowią dosłowną kopię z Mateusza oraz tych, które trącą brakiem logiki umiejscowienia. Pewne zwroty („płody żmij", „pokolenie złe", „Gehenna", „czynić moce") są typowe wyłącznie dla Mateusza, który używa ich wielokrotnie w materiałach znanych tylko jemu, występujących tylko w jego ewangelii. Ich obecność u Łukasza jest więc wysoce podejrzana a sama analiza lingwistyczna ew. Łk zdradza co najmniej kilku autorów, czasami sprzecznych (Nazareth/ Nazara). Przeważająca część Q jest odmienna u Łk i Mat (por. błogosławieństwa czy modlitwę pańską), tak więc fragmenty
a. identyczne z Mt,
b. pisane odmiennym od Łk stylem (mateuszowym),
c. znajdujące się w tym samym miejscu co u mateusza (dotyczy to m.in. wszystkich form Q z opowieści o Janie Chrzcicielu),
należy z dużą dozą prawdopodobieństwa uznać za późniejsze dodatki do ew. Łukasza. W zasadzie wszystkie ewangelie noszą na sobie piętno wzajemnych dostosowań, na przykładzie ew. „Jana" (poprawionego Kerintiusa) widać, że późniejsi redaktorzy przeważnie jedynie dodawali nie mając odwagi usuwać zastanych słów bożych.

Tak więc pod pewnymi względami Ew. Pana wg Marcjona stanowić może wcześniejszą wersję „Łukasza". Wystarczy spojrzeć na prolog ew. Łukasza (1.1-4), który przypomina typową twórczość apokryficzną — dedykacja dla dostojnego Teofila (Kochającego Boga, a więc każdego czytelnika, mającego przyjemność obcowania z najnowszą wersją objawienia), powoływanie się na bezpośrednich świadków (typowe dla ówczesnych fantastów) i na wielość krążących już na religijnym rynku ewangelii (więc i ja spróbuję). Nawiasem mówiąc, skoro Łk pisze o wielu ewangeliach, to nie mógł znać tylko Marka, jak się to próbuje głosić z dogmatyczną powagą.

Podsumowując, ew. Marcjona jest bardzo ważnym tekstem, pozwalającym przyjrzeć się ewoluowaniu kolejnych redakcji ewangelii, jedną z nielicznych niekanonicznych ewangelii synoptycznych, której udało się dotrwać do naszych czasów (co prawda jedynie w cytatach katolickich polemistów — Tertuliana i Epifaniusza, ale to i tak sukces w porównaniu do ew. ebionitów czy hebrajczyków, które udało się poddać całkowitej eksterminacji — pisma heretyckie tępiono równie zaciekle co samych heretyków), a jednocześnie jest ewangelią ignorowaną w katolickich opracowaniach, ze względu na zbyt wielkie podobieństwo do Łukasza, co mogłoby wzbudzać jakoweś wątpliwości w owieczkach, że znane im opowieści znalazły się w książce zawierającej same „bzdurne i niedorzeczne" apokryfy.

http://a.racjonalista.pl/img/fnt.gif

http://a.racjonalista.pl/img/lt.gif  http://a.racjonalista.pl/img/gt.gif
Czcionka Times

Ewangelia Pana (Ewangelia Marcjona)
- Ewangelia Łukasza w wersji Marcjona (ok.140 r. n.e.)-
Przekład świecki
Opracowanie: Krzysztof Sykta

Kolor czerwony — fragmenty ewangelii Łukasza niewystępujące u Marcjona — nieznane lub usunięte. Rekonstrukcja A. Hahna/ J.H. Hilla 1823/ 1891 r. na podstawie pism polemicznych Tertuliana i Epifaniusza; 310,5 wersów (301 całych, 19 połówek).
Kolor jasnopomarańczowy — dalsze fragmenty niewystępujące u Marcjona wg T. Zahna (1888 r.); 39,5 wersów (38 całych, 3 połówki). Łącznie: 350 wersów z 1141 (30 %).
Kolor niebieski — nieliczne dodatki do tekstu.

1.Protoewangelia (Lc)

Autor tekstu: oprac. Krzysztofa Sykty


Przewijaj
I. Protoewangelia (Lc)
1.1. Skoro już wielu podjęło się sporządzenia opowiadania o wydarzeniach, które wśród nas się dokonały,
1.2. jak nam to przekazali naoczni od samego początku świadkowie i słudzy Słowa,
1.3. postanowiłem i ja, wielmożny Teofilu, wszystko od początku przebadawszy, dokładnie kolejno ci to opisać,
1.4. abyś upewnił się o prawdziwości nauki, jaką odebrałeś.
1.5. Był za dni Heroda, króla judzkiego, pewien kapłan imieniem Zachariasz, ze zmiany Abiasza. Miał on za żonę jedną z córek Aarona, a na imię jej było Elżbieta.
1.6. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga, postępując nienagannie według wszystkich przykazań i ustaw Pańskich.
1.7. Lecz nie mieli potomstwa, ponieważ Elżbieta była bezpłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku.
1.8. I stało się, gdy sprawował służbę kapłańską przed Bogiem w kolejności przypadającej nań zmiany,
1.9. Że według zwyczaju urzędu kapłańskiego na niego padł los, by wejść do świątyni Pańskiej i złożyć ofiarę z kadzidła,
1.10. Cała zaś rzesza ludu modliła się na dworze w godzinie tej ofiary.
1.11. Wtem ukazał się mu anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzidlanego.
1.12. I zatrwożył się Zachariasz na jego widok, i lęk go ogarnął.
1.13. Anioł zaś rzekł do niego: Nie bój się, Zachariaszu, bo wysłuchana została modlitwa twoja, i żona twoja, Elżbieta, spłodzi ci syna i nadasz mu imię Jan.
1.14. I będziesz miał radość i wesele, i wielu z jego narodzenia radować się będzie.
1.15. Będzie bowiem wielki przed Panem. I wina, i napoju mocnego pić nie będzie, a będzie napełniony Duchem Świętym już w brzuchu matki swojej.
1.16. Wielu też spośród synów izraelskich nawróci do Pana, Boga ich.
1.17. On to pójdzie przed nim w duchu i mocy Eliaszowej, by zwrócić serca ojców ku dzieciom, a nieposłusznych ku rozwadze sprawiedliwych, przygotowując Panu lud prawy.
1.18. Wtedy rzekł Zachariasz do anioła: Po czym to poznam? Jestem bowiem stary i żona moja w podeszłym wieku.
1.19. A odpowiadając anioł rzekł do niego: Jam jest Gabriel, stojący przed Bogiem, i zostałem wysłany, by do ciebie przemówić i zwiastować ci tę dobrą nowinę.
1.20. Otóż zaniemówisz i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, kiedy się to stanie, bo nie uwierzyłeś słowom moim, które się wypełnią w swoim czasie.
1.21. A lud oczekiwał Zachariasza, i dziwili się, że tak długo przebywa w świątyni.
1.22. A kiedy wyszedł, nie mógł mówić do nich, i poznali, że miał widzenie w świątyni; dawał im też znaki i pozostał niemym.
1.23. A gdy minęły dni jego służby, odszedł do domu swego.
1.24. A po tych dniach poczęła Elżbieta, żona jego, i ukrywała się przez pięć miesięcy, mówiąc:
1.25. Tak mi uczynił Pan w dniach, kiedy wejrzał na mnie, by zdjąć ze mnie hańbę wśród ludzi.
1.26. A w szóstym miesiącu Bóg posłał anioła Gabriela do miasta galilejskiego, zwanego Nazareth,
1.27. Do panny poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a pannie było na imię Mariam.
1.28. I wszedłszy do niej, rzekł: Witaj, łaską obdarzona, Pan z tobą.
1.29. Ale ona zatrwożyła się tym słowem i rozważała, co by mogło znaczyć to pozdrowienie.
1.30. I rzekł jej anioł: "Nie bój się, Mariam, znalazłaś bowiem łaskę u Boga.
1.31. I oto poczniesz w łonie, i urodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus.
1.32. Ten będzie wielki i będzie nazwany synem Najwyższego. I da mu Pan Bóg tron jego ojca Dawida.
1.33. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca".
1.34. A Mariam rzekła do anioła: Jak się to stanie, skoro mężczyzny nie zaznałam?
1.35. I odpowiadając anioł, rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego zacieni cię. Dlatego też spłodzone Świętym zostanie nazwane, Synem Bożym.
1.36. I oto Elżbieta, krewna twoja, którą nazywają bezpłodną, poczęła syna w starości swojej, i jest już w szóstym miesiącu.
1.37. Bo u Boga żadna rzecz nie jest niemożliwa.
1.38. I rzekła Mariam: Oto ja niewolnica Pana, niech mi się stanie według słowa twego. I anioł odszedł od niej.
1.39. A Mariam wybrała się w onych dniach w drogę i udała się śpiesznie do górskiej krainy, do miasta judzkiego,
1.40. I weszła do domu Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę.
1.41. A gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Marii, poruszyło się dziecko w jej brzuchu, i Elżbieta napełniona została Duchem Świętym.
1.42. I zawołała donośnym głosem i rzekła: Błogosławionaś ty między kobietami i błogosławiony owoc brzucha twego.
1.43. A skądże mi to, że matka mojego Pana przyszła do mnie?
1.44. Bo oto, gdy dotarł do uszu moich głos pozdrowienia twego, poruszyło się z radości dziecko w moim brzuchu.
1.45. I błogosławiona, która uwierzyła, że nastąpi wypełnienie słów, które Pan do niej wypowiedział.
1.46. I rzekła Elżbieta: "Wielbi dusza moja Pana,
1.47. I rozradował się duch mój w Bogu, Wybawicielu moim,
1.48. Bo wejrzał na uniżoność służebnicy swojej. Oto bowiem odtąd szczęśliwą zwać mnie będą wszystkie pokolenia.
1.49. Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, i święte jest imię jego.
1.50. A miłosierdzie jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, którzy się go boją.
1.51. Okazał moc ramieniem swoim, rozproszył pysznych z zamysłów ich serc,
1.52. Strącił władców z tronów, a wywyższył poniżonych,
1.53. Łaknących nasycił dobrami, a bogaczy odprawił z niczym.
1.54. Ujął się za Izraelem, sługą swoim, pomny na miłosierdzie,
1.55. Jak powiedział do ojców naszych, do Abrahama i potomstwa jego na wieki".
1.56. Pozostała tedy Mariam u niej około trzech miesięcy, po czym powróciła do domu swego.
1.57. A gdy dla Elżbiety nastał czas rodzenia, spłodziła syna.
1.58. I usłyszeli sąsiedzi i krewni jej, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, i cieszyli się razem z nią.
1.59. A dnia ósmego zeszli się, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu nadać imię ojca jego Zachariasza.
1.60. Na to odezwała się matka jego i rzekła: Nie tak, lecz nazwany będzie Jan.
1.61. I rzekli do niej: Nie ma nikogo w rodzinie twojej, który by miał to imię.
1.62. Więc skinęli na ojca jego, jak je chce nazwać.
1.63. A on poprosił o tabliczkę i napisał: Jan jest imię jego. I wszyscy się zdziwili.
1.64. Zaraz też otworzyły się usta jego i jego język, i począł mówić, chwaląc Boga.
1.65. I padł lęk na wszystkich ich sąsiadów, a po całej górskiej krainie judzkiej opowiadano o wszystkich tych wydarzeniach.
1.66. Wszyscy zaś, którzy o tym słyszeli, wzięli to do serca swego i mówili: Kimże będzie to dziecko? Ręka Pańska bowiem była z nim.
1.67. A Zachariasza, ojca jego, napełnił Duch Święty, więc prorokował tymi słowy:
1.68. "Błogosławiony Pan, Bóg Izraela, że nawiedził lud swój i dokonał jego wykupienia,
1.69. I wzbudził nam róg Wybawiciela w domu Dawida, sługi swego,
1.70. Jak od wieków zapowiedział przez usta świętych proroków swoich,
1.71. Wybawienie od wrogów naszych i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą,
1.72. Litując się nad ojcami naszymi, pomny na święte przymierze swoje
1.73. I na przysięgę, którą złożył Abrahamowi, ojcu naszemu, że pozwoli nam,
1.74. Wybawionym z ręki wrogów bez bojaźni służyć mu
1.75. W świątobliwości i sprawiedliwości przed nim po wszystkie dni nasze.
1.76. A ty, dziecko, prorokiem Najwyższego nazwane będziesz, bo poprzedzać będziesz Pana, aby przygotować drogi jego,
1.77. Aby dać ludowi jego poznanie wybawienia przez odpuszczenie grzechów ich,
1.78. Przez wielkie zmiłowanie Boga naszego, dzięki któremu nawiedzi nas Wschód [Słońca] z wysokości,
1.79. By objawić się tym, którzy są w ciemności i siedzą w mrokach śmierci, aby skierować nogi nasze na drogę pokoju".
1.80. A dziecko rosło i wzmacniało się w duchu, przebywając na pustkowiu, aż do dnia wystąpienia przed Izraelem.
2.1. I stało się w owe dni, że wyszedł dekret cezara Augusta, aby spisano cały świat.
2.2. Pierwszy ten spis odbył się, gdy Kwiryniusz był namiestnikiem Syrii.
2.3. Szli więc wszyscy do spisu, każdy do swego miasta.
2.4. Poszedł też i Józef z Galilei, z miasta Nazareth, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, dlatego że był z domu i z rodu Dawida,
2.5. żeby być spisanym wraz z Mariam, poślubioną mu, brzemienną.
2.6. I gdy tam byli, nadszedł czas porodu.
2.7. I urodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i położyła go w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
2.8. A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim.
2.9. I anioł Pański stanął przy nich, a chwała Pańska zewsząd ich oświeciła; i ogarnęła ich bojaźń wielka,
2.10. I rzekł do nich anioł; Nie bójcie się, bo oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu,
2.11. Gdyż dziś narodził się wam Wybawiciel, którym jest Mesjasz Pan, w mieście Dawidowy.
2.12. A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i położone w żłobie.
2.13. I zaraz z aniołem zjawiło się mnóstwo wojsk niebieskich, chwalących Boga i mówiących:
2.14. Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.
2.15. A gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze rzekli jedni do drugich: Pójdźmy zaraz aż do Betlejem i oglądajmy to, co się stało i co nam objawił Pan.
2.16. I śpiesząc się, przyszli, i znaleźli Mariam i Józefa oraz niemowlę leżące w żłobie.
2.17. A ujrzawszy, rozgłosili to, co im powiedziano o tym dziecięciu.
2.18. I wszyscy, którzy słyszeli, dziwili się temu, co pasterze im powiedzieli.
2.19. Maria[m] zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim.
2.20. I wrócili pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im powiedziano.
2.21. A gdy minęło osiem dni, aby obrzezano dziecię, tedy nadano mu imię Jezus, jak je nazwał anioł, zanim się w brzuchu poczęło.
2.22. A gdy minęły dni oczyszczenia ich według Prawa Mojżeszowego, przywiedli je do Jerozolimy, aby je stawić przed Panem,
2.23. jak napisano w Prawie Pańskim: „Wszystko co męskie otwierające [łono] matczyne poświęcone Panu będzie",
2.24. i aby złożyć ofiarę według tego, co powiedziano w Prawie Pańskim, parę synogarlic albo dwa gołąbki.
2.25. A był wtedy w Jeruzalem człowiek, imieniem Symeon; człowiek ten był sprawiedliwy i bogobojny i oczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był nad nim.
2.26. Temu Duch Święty objawił, iż nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Mesjasza Pana.
2.27. Przyszedł więc z natchnienia Ducha do świątyni, a gdy rodzice wnosili dziecię Jezus, by wypełnić przepisy Prawa co do niego,
2.28. On wziął je na ręce swoje i wielbił Boga, mówiąc:
2.29. "Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju,
2.30. gdyż oczy moje widziały wybawienie twoje,
2.31. które przygotowałeś przed obliczem wszystkich ludów:
2.32. Światłość, która oświeci pogan, i chwałę ludu twego izraelskiego".
2.33. A ojciec jego i matka dziwili się temu, co mówiono o nim.
2.34. I błogosławił im Symeon, i rzekł do Mariam, matki jego: "Oto ten przeznaczony jest, aby przezeń upadło i powstało wielu w Izraelu, i aby był znakiem, któremu się sprzeciwiać będą,
2.35. I aby były ujawnione myśli wielu serc. A twoją własną duszę przeniknie miecz".
2.36. I była Anna, prorokini, córka Fanuela, z plemienia Asera. Ta była bardzo podeszła w latach, a żyła siedem lat z mężem od panieństwa swego,
2.37. I była wdową do osiemdziesiątego czwartego roku życia, i nie opuszczała świątyni, służąc Bogu w postach i w modlitwach dniem i nocą.
2.38. I nadszedłszy tejże godziny, wielbiła Boga i mówiła o nim wszystkim, którzy oczekiwali odkupienia Jeruzalem.
2.39. A gdy wykonali wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do miasta swego Nazareth.
2.40. A dziecię rosło i nabierało sił, było pełne mądrości, i łaska Boża była nad nim.
2.41. A rodzice jego chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy.
2.42. I gdy miał dwanaście lat, poszli do Jeruzalem na to święto, jak to było w zwyczaju.
2.43. A gdy te dni dobiegły końca i wracali, zostało dziecię Jezus w Jeruzalem, o czym nie wiedzieli jego rodzice,
2.44. A mniemając, iż jest pośród podróżnych, uszli dzień drogi i szukali go między krewnymi i znajomymi.
2.45. I gdy go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając go.
2.46. A po trzech dniach znaleźli go w świątyni, siedzącego wpośród nauczycieli, słuchającego i pytającego ich.
2.47. A zdumiewali się wszyscy, którzy go słuchali, nad jego rozumem i odpowiedziami.
2.48. I ujrzawszy go, zdziwili się. I rzekła do niego matka jego: Synu, cóżeś nam to uczynił? Oto ojciec twój i ja bolejąc szukaliśmy ciebie.
2.49. I rzekł do nich: Co z tego, żeście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że w tym, co jest Ojca mego, ja być muszę?
2.50. Lecz oni nie rozumieli tego słowa, które im mówił.
2.51. I poszedł z nimi, i przyszedł do Nazareth, i był im uległy. A matka jego zachowywała wszystkie te słowa w sercu swoim.
2.52. Jezusowi zaś przybywało mądrości i wzrostu oraz łaski u Boga i u ludzi.

2.Jan Chrzciciel, Powrót do Galilei

Autor tekstu: oprac. Krzysztofa Sykty


II. Jan Chrzciciel (pM/Q/Lc), Powrót do Galilei (pM-Lc)
3.1. W roku zaś piętnastym panowania cezara Tyberiusza, za Poncjusza Piłata namiestnika Judei, za tetrarchy Galilei Heroda i Filipa, jego brata, tetrarchy Iturei i krainy Trachontis, a Lizaniasza tetrarchy Abileny,
3.2. za arcykapłana Annasza i Kajfasza doszło Słowo Boże na pustkowiu do Jana Zachariaszowego.
3.3. I przyszedł w okolice Jordanu głosząc chrzest skruchy na odpuszczenie grzechów,
3.4. Jak było napisane w księdze mów Izajasza proroka: "Głos wołającego na pustkowiu: Gotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki jego.
3.5. Każdy padół niech będzie wypełniony, a każda góra i pagórek zniesione, drogi krzywe wyprostowane, a nierówne wygładzone.
3.6. I ujrzą wszyscy ludzie zbawienie Boże".
3.7. Mówił więc do tłumów, które przychodziły, aby się dać ochrzcić przez niego: Plemię żmijowe, któż wam pokazał jak uciec przed przyszłym gniewem?
3.8. Wydawajcie więc owoce godne skruchy. A nie próbujcie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam bowiem wam, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi.
3.9. A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone.
3.10. I pytały go tłumy: Cóż więc mamy czynić?
3.11. A on odpowiadając, rzekł im: Kto ma dwie tuniki, niechaj da temu, który nie ma, a kto ma żywność, niech uczyni podobnie.
3.12. Przychodzili też celnicy, by dać się ochrzcić, i mówili do niego: Nauczycielu, co mamy czynić?
3.13. On zaś rzekł do nich: Nie pobierajcie nic więcej ponad to, co dla was ustalono.
3.14. Pytali go też żołnierze, mówiąc: A my co mamy czynić? I rzekł im: Nikogo nie plądrujcie ani nie denuncjujcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie.
3.15. Gdy zaś lud oczekiwał i wszyscy w sercach swych rozważali, czy też Jan może nie jest Mesjaszem,
3.16. Sam Jan odpowiedział wszystkim, mówiąc: Ja wprawdzie chrzczę was wodą, ale idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyk sandałów jego. On was ochrzci Duchem Świętym i ogniem.
3.17. W ręku jego jest przetak, by oczyścić klepisko swe i zebrać zboże do spichlerza swego. Zaś plewy spali w ogniu nieugaszonym.
3.18. Wiele też innych dawał napomnień i oznajmiał ludowi Dobrą Nowinę.
3.19. Herod zaś tetrarcha, strofowany przez niego z powodu Herodiady, żony brata swego, i z powodu wszystkiego co Herod uczynił złego,
3.20. przydał do wszystkiego i to, że zamknął Jana w więzieniu.
3.21. A zdarzyło się gdy wszystek lud przyjmował chrzest i gdy Jezus został ochrzczony, i modlił się, że otwarte zostało niebo.
3.22. I zeszedł Duch Święty w postaci cielesnej jak gołębica. I odezwał się głos z nieba: Tyś jest syn mój umiłowany, ciebie sobie upodobałem.
3.23. A Jezus, rozpoczynając działalność, miał lat około trzydziestu. A synem był, jak mniemano, Józefa, [który był synem...] Helego,
3.24. Mattata, Lewiego, Melchiego, Jannaja, Józefa,
3.25. Matatiasza, Amosa, Nahuma, Hesliego, Naggaja,
3.26. Mahata, Mattatiasza, Semeja, Josecha, Jody,
3.27. Johanana, Rezy, Zorobabela, Salatiela, Neriego,
3.28. Melchiego, Addy, Kosama, Elmadama, Era,
3.29. Jezusa, Eliezera, Joryma, Mattata, Lewiego,
3.30. Symeona, Judy, Józefa, Jonama, Eliakima,
3.31. Melei, Menny, Mattaty, Natana, Dawida,
3.32. Jessego, Obeda, Booza, Sali, Naasona,
3.33. [[Aminadaba]], Admina, Arniego, Esroma, Faresa, Judy,
3.34. Jakuba, Izaaka, Abrahama, Tarego, Nachora,
3.35. Seruga, Ragaua, Faleka, Chebera, Szelacha,
3.36. Kainama, Arpachszada, Sema, Noego, Lamecha,
3.37. Metuszelacha, Henocha, Jareda, Maleleela, Kainama,
3.38. Enosza, Seta, Adama, Boga.
4.1. Jezus zaś pełen Ducha Świętego powrócił znad Jordanu. I prowadzony był w Duchu po pustkowiu
4.2. dni czterdzieści, wystawiany na próby przez diabła. W dniach tych nic nie jadł, a gdy one przeminęły, zgłodniał.
4.3. I rzekł do niego diabeł: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz kamieniowi temu, aby się stał chlebem.
4.4. A Jezus mu odpowiedział: Napisano: „Nie samym chlebem człowiek żyć będzie".
4.5. I wyprowadził go na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka.
4.6. I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę.
4.7. Jeśli więc ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie.
4.8. A odpowiadając Jezus rzekł do niego: Napisano bowiem: „Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służył będziesz".
4.9. Potem zaprowadził go do Jeruzalem i postawił go na szczycie świątyni i rzekł do niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół;
4.10. Napisano bowiem: "Aniołom swoim przykaże o tobie, aby cię strzegli,
4.11. I na rękach nosić cię będą, abyś nie uraził o kamień nogi swojej".
4.12. A Jezus, odpowiadając, rzekł mu: Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana Boga swego".
4.13. A gdy dokończył diabeł całego wystawiania na próby, odstąpił od niego, aż do czasu.
4.14. I powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei. [DB 4.1a] I wieść o nim rozeszła się po całej okolicznej krainie. [DB 4.37]
4.15. I nauczał w ich synagogach, sławiony przez wszystkich. [DB 4.31]
/4.16-30 po 4.37/
4.31. I zstąpił Jezus do Kafarnaum, miasta galilejskiego. I nauczał ich w szabat.
4.32. I zdumiewali się nad nauką jego, bo z władzą było jego słowo.
4.33. A w synagodze był człowiek, mający ducha, demona nieczystego. I krzyknął głosem wielkim:
4.34. Ech, co nam i tobie, Jezu Nazareński ? Przyszedłeś nas zgubić? Znam cię, kim jesteś: świętym bożym!
4.35. A Jezus zgromił go, mówiąc: Zamilknij i wyjdź z niego. A demon rzucił go na środek i wyszedł z niego, nie wyrządziwszy mu żadnej szkody.
4.36. I zdumienie ogarnęło wszystkich, i mówili między sobą: Cóż to za mowa, że mając władzę i moc nakazuje duchom nieczystym, a wychodzą?
4.37. I rozchodziła się wieść o nim po wszystkich miejscowościach okolicznej krainy.

3.Wizyta w Nazara

Autor tekstu: oprac. Krzysztofa Sykty


III. Wizyta w Nazara (pM/Lc)
4.16. I przyszedł do Nazara, gdzie się wychował. I wszedł według zwyczaju swego w dzień szabatu do synagogi. I powstał, aby odczytać.
4.17. I podano mu księgę proroka Izajasza, a otworzywszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane:
4.18. "Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność,
4.19. Abym zwiastował miłościwy rok Pana".
4.20. I zamknąwszy księgę, oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich w synagodze były w niego wpatrzone.
4.21. Zaczął tedy mówić do nich: Dziś wypełniło się to Pismo w uszach waszych.
4.22. I wszyscy przyświadczali mu. I dziwili się wdziękowi słów, które wychodziły z ust jego. I mówili: Czyż ten nie jest synem Józefa?
4.23. I rzekł do nich: Zapewne powiecie mi owo przysłowie: „Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj także tutaj, w ojczyźnie swojej, tych wielkich rzeczy, które, jak słyszeliśmy, wydarzyły się w Kafarnaum".
4.24. I rzekł: Amen powiadam wam, iż żaden prorok nie jest uz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin