Aleksander Krawczuk - Herod król Judei.pdf

(1084 KB) Pobierz
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk
,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
ALEKSANDER KRAWCZUK
HEROD
KRÓL JUDEI
2
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
3
CZĘŚĆ I
O TRON JUDEI
4
SZABAT I WOJNA
Machabeusze
– Czy godzi się walczyć w dzień szabatu?
Pobożni, zwani chasidim, mówili:
– Nie! Nigdy, w żadnym wypadku, nawet wówczas gdy wróg mierzy w samo serce!
Kiedy król Antioch Seleucyda, pan Syrii i Palestyny, zakazał świętowania szabatu, pobożni
wyszli z Jerozolimy, zajętej przez jego wojska, i schronili się w jaskiniach skalistej pustyni. Lu-
dzie królewscy natychmiast ruszyli w pościg i dopadli ich wołając:
– Wróćcie, spełnijcie wolę władcy, a będziecie żyli w spokoju!
Ale pobożni trwali w uporze. A ponieważ był właśnie szabat, nie podnieśli nawet kamienia,
kiedy tamci obnażyli miecze. Mówili między sobą:
– Zginiemy w prostocie serc naszych, a niebo i ziemia będą świadczyły, że umieramy niewin-
nie!
Wymordowano wszystkich, wraz z żonami i dziećmi, prawie tysiąc osób.
Kiedy wieść o tym rozeszła się po Judei – a był to pierwszy rok wojny z obcym ciemięzcą,
Antiochem Seleucydą – przywódcy powstania rzekli:
– Postępując jak owi bracia nasi, zginiemy wszyscy. Dlatego odtąd walczyć będziemy także i
w dzień szabatu, jeśliby wróg godził na nasze życie.
Prawie trzydzieści lat trwała walka małego ludu o wolność. Przewodziła powstaniu rodzina
Hasmoneuszów: kapłan Matatiasz i jego pięciu synów. Jeden z synów Matatiasza, Juda, otrzymał
przydomek „Makkaba” – „Młot”, bo jak młot miażdżył nieprzyjaciół; stąd poszła nazwa całego
ruchu – Machabeusze. Powstańcy odnieśli zwycięstwo. Dawid pokonał Goliata, nie pierwszy raz
w dziejach i nie ostatni. A od czasu śmierci tysiąca pobożnych w pierwszym roku powstania
wiadomo było wszystkim: nie znieważa szabatu, kto walczy w ten dzień, broniąc własnego życia.
Cóż to jednak znaczy: „bronić własnego życia”? Gdzie jest granica jego zagrożenia? Czy tyl-
ko cios miecza niesie zgubę?
Minęło lat sto i pięć, a pytania te w całej grozie stanęły przed potomkami powstańców. Bronili
oni miejsca dla siebie najświętszego ze świętych, jerozolimskiej świątyni. Bronili przed wrogiem,
który był stokroć potężniejszy od Seleucydów.
A oto jak do tego doszło...
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin